Świat Medycznej Marihuany Świat Prawa i legalizacji ZIELONE NEWSY

Odpowiedź ministerstwa ws. wyznaczenia dopuszczalnych limitów THC we krwi kierowców

THC we krwi

W zeszłym miesiącu informowaliśmy, że posłowie Sachajko oraz Szramka postulują o wyznaczenie dopuszczalnych limitów THC we krwi kierowców. Właśnie poznaliśmy odpowiedź ministerstwa w tej sprawie. 

Wyznaczenie dopuszczalnych limitów THC we krwi kierowców

Jak można przeczytać w poprzednim wpisie na ten temat, głównym celem proponowanych przez posłów zmian, jest odróżnienie stanu „po spożyciu” od stanu „pod wpływem”. Sprawa jest szczególnie ważna dla pacjentów leczących się medyczna marihuaną.

Przypominamy: stan „po spożyciu” to sytuacja gdy osoba używała marihuany np. pięć godzin wcześniej i pomimo, iż we krwi znajduje się jeszcze THC, to osoba jest zupełnie trzeźwa. Mało tego, THC, w przeciwieństwie do alkoholu, może utrzymywać się we krwi wiele dni. W takim przypadku osoba używająca marihuany na kilka dnie przed prowadzeniem pojazdu, jest traktowana jak pijany kierowca. Natomiast stan „pod wpływem” występuje wtedy, gdy osoba zażyła konopie po czym wsiadła za kierownicę, będąc jeszcze pod wpływem THC.

W Polsce od wielu miesięcy obowiązuje ustawa o wykorzystywaniu konopi medycznych w leczeniu. Susz konopi medycznych można legalnie kupić w aptece, legalnie można uprawiać konopie siewne, legalne jest również spożywane kwiatów konopi siewnych, które poza CBD zawierają niewielkie ilości THC. THC jest substancją halucynogenną, lecz działanie to w obecności CBD jest całkowicie zniesione. Niestety przez brak jakichkolwiek regulacji prawnych (tak jak jest to np. w przypadku alkoholu) nie jest istotne, ile nanogramów metabolitów THC na 1 ml krwi ma we krwi zatrzymany kierowca – czy 200 (ilość występująca krótko po zażyciu) czy 5 – po kilku lub kilkunastu godzinach. I tak można stracić prawo jazdy.

-mówią pomysłodawcy zmian.

Limity THC we krwi kierowców – odpowiedź ministerstwa zdrowia

Jak można było się domyślać, ministerstwo nie ma zamiaru wprowadzać zmian w tej materii. Zaskakuje natomiast uzasadnienie decyzji.

Odpowiedzi na interpelację udzieliła sekretarz stanu Ministerstwa Zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko, twierdzi ona m.in., że:

 Ciągła ewolucja w zakresie składu, sposobu i siły oddziaływania środków odurzających na ludzki organizm, różne typy uzależnienia, jakie wywołują, oraz różnorakie konsekwencje tych uzależnień w postaci tolerancji i objawów abstynencji – jak słusznie zauważa się w literaturze – uniemożliwiają na obecnym etapie rozwoju nauki wyznaczenie wartości granicznych stężeń lub zakresów stężeń granicznych dla poszczególnych związków aktywnych tych środków we krwi.

No tak, wpływ konopi na ludzki organizm, ich siła i sposób oddziaływania ciągle się zmieniają, a marihuana wywołuje różne typy uzależnienia. Oczywiście to stek bzdur. Oczywiście, że można ustalić takie limity. Jednak najpierw należy się zapoznać z tematem. Pani Szczurek-Żelazko posługując się zwrotem „jak słusznie zauważa się w literaturze” sugeruje, że ma jakąkolwiek wiedzę na ten temat, a prawda jest taka, że nie ma pojęcia o czym mówi.

W uzasadnieniu można też przeczytać, że orzecznictwo wypracowało już wystarczające metody prawidłowego rozstrzygania spraw z elementem środka odurzającego lub środka podobnie działającego do alkoholu.

 

Zostaw komentarz

Twój email nie będzie opublikowany.

Może Ci się spodobać