Borelioza od kilku lat budzi kontrowersje. Wielu lekarzy błędnie ją diagnozuje, a niektórzy sądzą, iż jest to choroba umysłowa. W przypadku boreliozy występuje wiele objawów, wiele wyniszczających i bolesnych dolegliwości, często jest błędnie diagnozowana jako stwardnienie rozsiane, przewlekłe zmęczenie, toczeń lub problem psychiczny. Choroba ta jest często skutkiem ugryzienia kleszcza. Sprawdzamy jak sprawdza się marihuana w leczeniu Boreliozy.

Boreliozę wywołują krętki bakterii z rodzaju Borrelia. Krętki te składają się z około 40% DNA i posiadają podwójne membrany, które utrudniają ich namierzenie i zabicie. Są w stanie ukryć się w głębokiej tkance i zmienić kształty, aby ukryć swoją tożsamość.

Częstym problemem jest zdiagnozowanie choroby gdyż tam cechuje się całym wachlarzem objawów i atakuje wiele organów. Borelioza wpływa również na układ nerwowy i mózg.

Leczenie jest często loterią, a antybiotyki, powodując wyniszczenie organizmu, nie zawsze wyleczą pacjenta do końca.

Jednak jak się okazuje, z boreliozą świetnie radzi sobie marihuana.

Marihuana w leczeniu Boreliozy – sukcesy

Istnieją dwa poziomy radzenia sobie z boreliozą przy pomocy konopi: opanowanie objawów przez palenie marihuany lub całkowite remisja choroby za pomocą oleju RSO.

Alexis, zdiagnozowana z późną postacią boreliozy, jest przykładem osoby, która odstawiła leki „tradycyjne” i zastąpiła je paleniem marihuany. Brała antybiotyki wystarczająco długo, aby uszkodzić przewód pokarmowy i być hospitalizowana z krwotocznym zapaleniem okrężnicy.

Gdy lekarze zrezygnowali z antybiotyków, dostała kilka recept na środki, które przynosiły znikome efekty przy dużej ilości negatywnych skutków ubocznych. Gdy to wszystko zawiodło, spróbowała zapalić marihuanę.

Efekty były zauważalne od razu, zniknęły mdłości, ból, bezsenność, wrócił natomiast apetyt (co dla osłabionego organizmu ma ogromne znaczenie) oraz dobry nastrój. Jak przyznaje pacjentka – spróbowanie marihuany było jej najlepszym wyborem.

Alexis pisze:

„W szpitalu potrzebowałam morfiny lub lorazepamu, aby osiągnąć to, co wypalenie dwóch gramów marihuany robi w zaciszu mojej kanapy, w ułamku sekundy.” A

le Alexis szuka długoterminowego rozwiązania. Uważa, że jest nim olej RSO.

Dziesięć ataków dziennie

Borelioza Shelly White była bardzo wyniszczająca, przez półtora roku miała przynajmniej 10 ataków dziennie. Wtedy zaczęła palić marihuanę z fajki, a następnie przeszła na waporyzację. Jej napady ustały. Następnie postanowiła przejść na kolejny poziom – olej z konopi.

Po miesiącu stosowania RSO mogła wrócić do pracy i szkoły. W chwili pisania swojej historii z przyjemnością ogłosiła, że ​​może teraz się wyprowadzić, usamodzielnić i żyć samodzielnie, cieszyć się normalnym życiem towarzyskim.

Internetowy program radiowy pod tytułem „High Noon” przeprowadził wywiad z kilkoma ofiarami boreliozy, które z powodzeniem stosowały marihuanę. Osoby cierpiące na boreliozę powinny zainteresować się terapią przy użyciu konopi, która jak się okazuje świetnie radzi sobie z dolegliwościami związanymi z boreliozą przy zerowych skutkach ubocznych.

Zostaw komentarz

Twój email nie będzie opublikowany.

Może Ci się spodobać