Kryminalne Zagadki Zielonego Świata Świat Prawa i legalizacji ZIELONE NEWSY

Las Vegas: Zlikwidowano potężną, nielegalną plantację konopi indyjskich

plantację konopi indyjskich

Policja z Las Vegas w stanie Nevada, zlikwidowała największą w historii stanu plantację konopi indyjskich. Funkcjonariusze poinformowali, że tysiące zlikwidowanych roślin warte było ok. 8,6 milionów dolarów czyli blisko 35 milionów zł. Sytuacja zbiegła się w czasie z kłopotami branży legalnej marihuany w Nevadzie, które wynikają z obecnego stanu spowodowanego przez COVID-19. Czy na całej sytuacji zyska czarny rynek? 

Policja zlikwidowała największą plantację konopi indyjskich w historii stanu Nevada

Według doniesień lokalnych mediów, nalot na plantację był zwieńczeniem ponad miesięcznego dochodzenia, w trakcie którego funkcjonariusze rozpracowywali grupę oraz zorganizowaną przez nią uprawę. Lokalna telewizja KSNV poinformowała, że był to nalot na największą jak do tej pory plantację konopi indyjskich w stanie Nevada. Funkcjonariusze zabezpieczyli blisko 6000 roślin.

poprzedni największy nalot na konopną plantację w wykonaniu lokalnej policji z Nevady miał miejsce w 2013 r. i poskutkował „aresztowaniem” 3 244 roślin.

Marihuana w Nevadzie

Prawo stanu Nevada zezwala dorosłym( od 21 roku życia) uprawiać marihuanę na własny użytek, ale tylko wtedy, gdy w odległości 25 km od domu nie ma licencjonowanego punktu z marihuaną. Obywatelom stanu Nevada wolno uprawiać 6 krzaków na osoba ale nie więcej niż 12 na gospodarstwo domowe, rośliny muszą mieć też swoje pomieszczenie.

Podczas gdy na początku „pandemii” sprzedaż marihuany gwałtownie wzrosła spowodowane było obawą, że punkty dystrybucji zostaną wkrótce zamknięte bądź ich działanie będzie ograniczone. Tak tez się stało, a do tego doszły problemy z łańcuchem dostaw.

Riana Durrett, dyrektor wykonawczy Nevada Dispensary Association (zrzeszenie dyspensariów konopnych), powiedziała w tym miesiącu dla Reno Gazette Journal, że można śmiało powiedzieć, że sprzedaż spadła ponad 50 proc. w skali stanu. Wiele punktów notuje jeszcze większe straty niż 50 proc, a niektóre są (tymczasowo) całkiem zamknięte.

Kliniki leczące medyczna marihuaną w Nevadzie zostały zmuszone do zamknięcia swoich punktów w zeszłym miesiącu po nakazie zamknięcia przez rząd Steve’a Sisolaka. Ma to powstrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa. Od tego czasu przychodnie mogą prowadzić sprzedaż wyłącznie na dowóz.

Zyska czarny rynek?

Marihuana w stanie Nevada legalna jest dopiero od trzech lat. Można zatem śmiało założyć, że część czarnego rynku funkcjonuje nadal. Teraz, gdy z zupełnie innych powodów niż kiedyś obywatele nie mogą legalnie nabyć suszu, raczej nie będzie dla nich problemem udać się do czarnorynkowego dilera gdyż stosunkowo niedawno było to norma jeżeli chciałeś zapalić. Obecna sytuacja, jeśli się znacząco wydłuży z pewnością doprowadzi do ponownego przyrostu czarnego rynku. Sytuacja byłaby nieco lepsza, gdyby władze Nevady ustanowiły marihuanę produktem pierwszej potrzeby, tak jak zrobiły to niektóre inne stany, których władzę wiedza, że ludzie będą palić tak czy inaczej – pozostaje tylko kwestia gdzie dokonają zakupu.

 

 

Zostaw komentarz

Twój email nie będzie opublikowany.

Może Ci się spodobać