Netflix wkracza na rynek legalnej marihuany. Rozrywkowy tytan przez ostatnią dekadę przeszedł z nieznanej usługi streamingu do międzynarodowej potęgi. Cała branża kablowa musiała zmienić swoje modele biznesowe, aby rozliczać się z usługi streamingu lub zniknąć. Netflix rozszerzył swoje działania, by objąć całą branżę filmową.

Obecnie Netflix obsługuje treści sieciowe, zapewnia natychmiastowy dostęp do popularnych filmów, a nawet produkuje własne. Stanowią one około 37% całego ruchu internetowego i nie wykazują oznak rezygnacji z udziału w rynku. Głównym czynnikiem przyczyniającym się do ich ostatnich sukcesów była ich wyjątkowa lista oryginalnych programów.

Najnowszym krokiem firmy jest odwołanie się do pewnego segmentu odbiorców: użytkowników konopi indyjskich.

Podejście Netflix

Platforma oferuje całą masę filmów, seriali czy dokumentów poświęconych marihuanie, wspominaliśmy o tym w naszym jesiennym wpisie na ten temat. Najnowsza produkcja Netflix nazywa się „Rodzina w oparach” To komediowy film o aptece sprzedającej medyczne konopie indyjskie. Jest to prawdziwy sitcom. Netflix uważa, że „Rodzina w oparach” zasługuje na odpowiednie wprowadzenie do społeczności konopi indyjskich.

Czy jest lepszy sposób na film o sprzedaży marihuany, który zyska uwagę publiczności, niż sprzedawanie trawy? Netflix postanowił więc połączyć siły z apteką w Hollywood, aby wyprodukować kilkanaście szczepów specjalnie zaprojektowanych w celu zwiększenia popularności swoich filmów. W miniony weekend Netflix sprzedał specjalne szczepy w trzy dni. Szczepy zapewniają różnorodne efekty, dają możliwość wyboru pomiędzy odmianami indica, sativa czy hybrydami.

Oto lista szczepów przykładowych powiązanych z danymi produkcjami od Netflixa:

  • Wet Hot American Summer: Ten Years Later (Camp Firewood)
  • Bojack Horseman (Prickly Muffin)
  • Arrested Development (Banana Stand Kush)
  • Chelsea (Vodkush)
  • Grace And Frankie (Peyotea 73)
  • Lady Dynamite (Sassafrass OG)
  • Santa Clarita Diet (Baka Bile)
  • Orange Is The New Black (Poussey Riot)
  • Mystery Science Theater 3000: The Return (Moon 13)
  • Disjointed (The Omega, Eves Bush and Rutherford B Haze)
Konopie indyjskie są zbyt popularne, by je przegapić.

Firmy takie jak Netflix nie są głupie. Wiedzą, że ich publiczność i ich ostatnie przygody na rynku marihuany to tylko wierzchołek góry lodowej. Chociaż firma nie zamierza kontynuować produkcji marihuany, trudno jest pokonać 150 000 USD sprzedaży w ciągu 3 dni.

Serwis streamingowy nawiązał współpracę z Alternative Herbal Health Services (AHHS), apteką działającą w dzielnicy West Hollywood w Los Angeles. Dyspozytor załatwił konopie indyjskie, podczas, gdy Netflix zajmował się marketingiem i produkcją.

Oznacza to sprzedaż o wartości około 150 000 USD. Planowanie trwało sześć miesięcy. Netflix, AHHS i firma marketingowa Carrot współpracowały, aby promocja odniosła sukces. Dyrektor wykonawczy Carrot, Jonathan Santoro, wyjaśnił, że wszyscy partnerzy, w tym AHHS, najpierw wszystko załatwili z prawnikami.

Sprzedaż odbyła się na imprezie zorganizowanej przez AHHS i zakończyła się w niedzielę. Każda z dwunastu odmian konopi była w unikalny sposób połączona z popularnym programem stworzonym i przesyłanym strumieniem na platformie Netflix. Odmiany zostały dostosowane do programów, który reprezentowały, tj. odmiany konopi dostosowano do rodzajów programów.

Netflix zachował czyste ręce

Firma Netflix nie produkowała ani nie sprzedawała żadnej z marihuany. Dyrektor kreatywny firmy Carrot, Jonathan Santoro, wyjaśnił, że wszyscy partnerzy, w tym AHHS, pracowali nad tym, aby wszystkie transakcje sprzedaży były prowadzone zgodnie z surowymi przepisami Kalifornii. Podczas gdy aktywnie czerpali zyski z konopi indyjskich, nie łamali żadnych ustaw federalnych.

Netflix czy firma Carrot nigdy fizycznie nie dotykały trawy” – stwierdził Santoro. Netflix przygotował program, Carrot zajmował się marketingiem, a AHHS zajmował się hodowlą i pakowaniem trawki.

W sumie jest to duża wygrana dla społeczności konopi indyjskich. Międzynarodowe potęgi z miliardami dolarów są w stanie znaleźć sposoby na zarabianie na marihuanie i czerpanie z niej zysków. Zanim duże marki będą mogły otwarcie być kojarzone z konopiami indyjskimi, pozostaje jeszcze wiele czasu, ale jest to krok we właściwym kierunku.

Co dalej?

Netflix twierdzi, że było to wydarzenie jednorazowe. Żadna z tych odmian marihuany nie jest dostępna w sprzedaży. Więc każdy, kto przegapił promocję w Hollywood, ma pecha. Ale sukces wydarzenia ułatwia Netflixowi myślenie o powtórzeniu go.

Istnieje jednak realne ryzyko dla firm, które chcą zaangażować się w ten rodzaj marketingu. Oprócz zawiłości prawa amerykańskiego firmy, zajmujące się rozrywką ryzykują utratą swoich bazowych odbiorców. Firmy takie jak Time Warner, Harpo Productions i inne ryzykują znacznie więcej niż Netflix (którego widzowie wydają się być bardziej otwarci).

Nie oznacza to jednak, że naśladownictwo jest niemożliwe. Firmy, takie jak HBO i Hulu mają mocną franczyzę. I nie jest powiedziane, że ​​nie spróbują podobnej imprezy w przyszłości, biorąc pod uwagę powodzenie takiego wydarzenia.

Do tej pory żadna z trzech zaangażowanych firm (Netflix, Carrot i AHHS) nie wykluczyła przyszłych wydarzeń tego rodzaju. Inne firmy jeszcze nie ujawniły planów dotyczących podobnych wydarzeń, ale wiele z nich może teraz spróbować, kiedy okazały się one sukcesem. Będziemy musieli poczekać i przekonać się, czy zaskakująco pozytywny odbiór przez społeczność konopi indyjskich takich wydarzeń, skłoni inne firmy do pójścia w ślady Netflix.

 

 

Zostaw komentarz

Twój email nie będzie opublikowany.

Może Ci się spodobać