Legalizacja marihuany w Niemczech – wyciekły wstępne plany nowych przepisów, oburzeni aktywiści mówią o prohibicji 2.0, a rząd zaprzecza doniesieniom. Propozycje, nad którymi rzekomo pracuje niemiecki rząd wyciekły do opinii publicznej i budzą wiele kontrowersji. Aktywiści oraz działacze konopni uważają, że proponowane zmiany to tak naprawdę nowa wersja zakazu, co raz częściej pojawia się określenie prohibicja 2.0. Obawy powodują przede wszystkim proponowane limity THC wynoszące 10 oraz 15% w zależności od wieku konsumenta. Obawy wywołują również proponowane ilości ziela, jakie będzie można posiadać. Niemieccy politycy uspakajają jednak, że nie mają takich planów. W czym więc rzecz? Oto więcej informacji.
Legalizacja marihuany w Niemczech – wyciekły wstępne plany nowych przepisów, oburzeni aktywiści mówią o prohibicji 2.0
Legalizacja marihuany w Niemczech nabiera rozpędu. Stosunkowo niedawno tamtejszy minister finansów zapowiedział, że nowe prawo zacznie obowiązywać jeszcze w 2023. Teraz do opinii publicznej podano informację, o planowanych zmianach i nowych przepisach.
Niestety propozycje zmian przedstawione przez ministra zdrowia Karla Lauterbacha (SPD) nie są zadowalające i tak na prawdę nie doprowadzą do zniknięcia czarnego rynku.
Największe obawy niemieckiego ministra budzą limity THC, które miały by wynosić:
– 10% THC dla osób od 18 do 21 roku życia
– 15% THC dla osób powyżej 21 roku życia
Kolejnym niepokojącym zapisem nowej ustawy ma być limit posiadanie do 20. gramów suszu przez osobę dorosłą.
Oczywiście największe obawy powodują limity stężenia THC. Odmiany konopi indyjskich mają przeważnie stężenie powyżej 15%. Pozostaje też pytanie co z haszyszem oraz ekstraktami / koncentratami, które zawierają do ok. 80% THC. Co z odmianami powyżej 15%? Czy to wszystko nadal pozostanie na czarnym rynku i po za oficjalnym obiegiem? Trzeba pamiętać, że likwidacja czarnego rynku to jedno z głównych założeń planowanych zmian. Czy w proponowanej formie może sie to udać? Bardzo wątpliwe.
Nikt nie wprowadza limitu posiadanego piwa do jednej skrzynki
-komentuje Georg Wurth z niemieckiego stowarzyszenia konopi „Deutsche Hanf Verband”
Carmen Wegge, reprezentująca biorącą udział w pracach nad nowymi przepisami partię SPD uspakaja jednak, iż politycy zdają sobie sprawę z tego, że limit posiadania do 20. gramów suszu nie jest praktyczny chociażby z tego powodu, że zbiory z jednej rośliny są znacznie większe, a rząd chce zezwolić na uprawę 2 krzewów konopi.
Ministerstwo zaprzecza doniesieniom medialnym
Niemieckie Ministerstwo Zdrowia po doniesieniach natychmiast zorganizowało konferencję prasową, na której zaprzeczono tym doniesieniom.
Nie ma ani uzgodnionego dokumentu dotyczącego kluczowych zagadnień nowych przepisów, ani nie ma takiego dokumentu, który w tej sprawie wydało ministerstwo zdrowia. Skoordynowany dokument dotyczący kluczowych zagadnień nie jest jeszcze gotowy.
– usłyszeliśmy na konferencji prasowej, która odbyła się w środę.
Co ciekawe, niemiecki rząd oznajmił, że omawiane w niemieckich mediach dokumenty to nie jest oficjalny projekt ustawy, który jakimś cudem wyciekł do opinii publicznej z urzędu. Nie, niemiecki rząd twierdzi, że wspomniane dokumenty zostały przypadkowo znalezione w… parku, na ławce. Dokładnie tak, niemieccy politycy zaprzeczają jakoby dokument był rządowy i twierdzą, że został znaleziony w parku. Co w parku miałby robić projekt ustawy? tego juz nie mówią.
Wiele wskazuje, że jest to sprawdzanie nastrojów społecznych w kwestii nowych przepisów lub też po prostu fake news.