Świat Prawa i legalizacji

Singapur: Tangaraju Suppiah został dziś stracony za rzekomy udział w przemycie kilograma marihuany

Singapur Tangaraju Suppiah

Singapur: Tangaraju Suppiah został dziś stracony za rzekomy udział w przemycie kilograma marihuany. Członkowie rodziny i aktywiści od jakiegoś czasu publicznie apelowali o ułaskawienie skazanego oraz kwestionowali podstawy skazania. Przedstawiciele UE, ONZ oraz wiele organizacji broniących praw człowieka na świecie, wezwały Singapur, aby nie wykonywano zasądzonej kary. Niestety Suppiah został dziś powieszony, w majestacie prawa. Oto więcej informacji.

Singapur: Tangaraju Suppiah został dziś stracony za rzekomy udział w przemycie kilograma marihuany

Podczas gdy konopie indyjskie stają się zdepenalizowane oraz zalegalizowane w coraz większej liczbie krajów na całym świecie, Singapur jest tym krajem, który utrzymuje jedne z najsurowszych na świecie przepisów antynarkotykowych. Tamtejszy rząd pozostaje głuchy na argumenty mówiące, że kara śmierci nawet za handel marihuaną jest zdecydowanie nieproporcjonalna do czynu i zdecydowanie za surowa. Władze Singapuru utrzymują natomiast, że takie prawo odstrasza handlarzy narkotyków i nie można tego zmieniać bo pomaga utrzymać bezpieczeństwo publiczne.

Tangaraju został skazany na śmierć w 2018 roku za „podżeganie do handlu ponad jednym kilogramem marihuany (1017,9 gramów)”, zgodnie z oświadczeniem singapurskiego Centralnego Biura ds. Narkotyków (CNB). Sąd ustalił, że skazany rozmawiał telefonicznie z dwoma innymi mężczyznami przyłapanymi na próbie przemytu marihuany do Singapuru.

Dokładnie tak, Suppiah nawet nie widział wspomnianej marihuany, a jedynie kontaktował sie z kimś kto później został z ową marihuaną złapany. To jednak wystarczyło tamtejszemu sądowi, aby skazać go na karę śmierci.

„Wyrok skazujący Tangaraju opierał się głównie na zeznaniach z policyjnego przesłuchania – zebranych bez obecności adwokata i tłumacza – oraz zeznaniach jego dwóch współoskarżonych, z których jednemu oddalono zarzuty”

– poinformowała Amnesty International.

„Tangaraju otrzymał pełny, rzetelny proces zgodnie z prawem i miał dostęp do pomocy prawnej w trakcie całego procesu”

– czytamy natomiast w oświadczeniu CNB.

„Nawet w więzieniu chciał walczyć o swoją niewinność. Wierzył, że proces będzie sprawiedliwy i chciał udowodnić swoją niewinność – na każdym kroku.”

– powiedziała w rozmowie z CNN siostra skazanego,  Leelavathy Suppiah.

The Transformative Justice Collective (TJC), lokalny ruch abolicjonistyczny, zwrócił uwagę na „poważne problemy” z dowodami użytymi do skazania Tangaraju, opisując je jako „szokująco słabe”.

„Szczególnie oburzające jest to, że Tangaraju został aresztowany, skazany i stracony za przestępstwo związane z konopiami indyjskimi, podczas gdy większość świata posuwa się naprzód w legalizacji marihuany na podstawie ocen lekarskich”

– powiedział CNN Phil Robertson, zastępca dyrektora Human Rights Watch w Azji.

Teraz rodzina skazanego w Singapurze Tangaraju Suppiaha postanowiła rozpocząć batalię, której celem jest zmiana tamtejszego prawa.

Zostaw komentarz

Twój email nie będzie opublikowany.

Może Ci się spodobać