Świat Konopi Przemysłowych Świat Prawa i legalizacji ZIELONE NEWSY

Naloty służb na sklepy konopne w całym kraju – znamy przyczyny

sklepy konopne

Trwają wzmożone naloty służb na sklepy konopne na terenie całego kraju. Do sklepów wchodzą funkcjonariusze KAS oraz Służby Celno-Skarbowej, rekwirują wszelkie produkty konopne, zastraszają pracowników traktując ich jak przestępców. Na jakiej podstawie trwają te czynności? Czy Polska branża konopna ma problem duży czy bardzo duży? Czy można było się przed tą sytuacją zabezpieczyć? Oto więcej informacji.

Naloty służb na sklepy konopne w całym kraju

Naloty służb na sklepy konopne trwają tak na prawdę od kilku tygodni. Początkowo były to tylko kontrole skarbowe, podczas których rekwirowano produkty konopne nadające się do palenia bez oznaczeń akcyzowych. O temacie akcyzy na produkty konopne pisaliśmy T U T A J. Niestety do dnia dzisiejszego zdecydowana większość produktów, które powinny wg. ustawy być akcyzowane – akcyzy nie posiada.

Osobiście znam więcej przedsiębiorców konopnych uważających, że skoro majeranek w sklepie nie ma akcyzy to konopie tez nie muszą, niż takich, którzy chcą działać zgodnie z obowiązującymi przepisami. Ogromna większość branży udawała do tej pory, że jak by nie zna tych przepisów przez co tak naprawdę powstała ogromna konopna szara strefa. Ogromna większość branży udaje, że nie rozumie pojęcia „przeznaczenie produktu”. Branża konopna zamiast pogodzić się z akcyzą i dążyć do tego, aby jej progi były możliwie najniższe – wolała udawać, że tematu nie ma i w ogóle nie trzeba o tym myśleć.

I w taki oto sposób powstała konopna szara strefa, której ktoś postanowił sie przyjrzeć.

Naloty na sklepy konopne w związku z prawem farmaceutycznym

Drugi powód nalotów na sklepy konopne to prawo farmaceutyczne. W momencie wejścia w życie ustawy legalizującej używanie marihuany do celów medycznych, THC czyli substancja czynna leku, trafiło do tabeli leków z grupy I-N. Środki z tej grupy są ściśle kontrolowane i mogą być wydawane jedynie przez farmaceutę po okazaniu odpowiedniej recepty. Prawda jest taka, że wg. obecnych przepisów każda ilość THC w produkcie (nawet 0,1%) sprawia, że produkt powinien być na receptę RPW. Kupując kilogram legalnego suszu CBD, który zawiera 0,2% THC, wchodzimy w posiadanie 20 gramów THC, substancji ściśle kontrolowanej którą może wydać tylko farmaceuta.

W październiku 2020 zapadł wyrok sądu administracyjnego, który mówi, że jakakolwiek ilość THC w produkcie w klasyfikuje go jako lek grupy I-N.

Wyrok, o którym mowa wraz z uzasadnieniem znajdziesz T U T A J.

Powołując się na ten wyrok, służby rekwirują także produkty konopne z akcyzą. Wielu właścicieli sklepów konopnych zawiesiło bądź częściowo zawiesiło swoją działalność. Takiego kryzysu do tej pory nasze konopne podwórko nie widziało odkąd CBD na dobre zagościło w naszej świadomości.

Co ciekawe, mamy informacje, że poseł Jarosław Sachajko, odpowiedzialny za ostatnia nowelizację ustawy konopnej, w trakcie pracy nad nią konsultował różnymi resortami i służbami to czy może dojść do takiej sytuacji i słyszał zapewnienia, że nie. Do tej pory nikt też nie słyszał o tym, prawomocnym wyroku. Ok, prawie nikt, mamy informacje, że wiedziało o nim kilku znanych działaczy i adwokatów konopnych, którzy zachowali tę wiedzę dla siebie. Dlaczego? To wiedzą tylko oni.

Na chwile obecną sytuacja wygląda dla branży fatalnie, w świetle prawa nie wolno sprzedawać produktów, które zawierają jakąkolwiek ilość THC. Warto dodać, że sławetne 0,3% dopuszczalnego stężenia THC dotyczy tylko i wyłącznie rolników i ich upraw oraz plonów.

Jedyne możliwe oraz stosunkowo szybkie rozwiązanie sytuacji w chwili obecnej, to szybka nowelizacja przepisów, która doprowadzi do klasyfikacji medycznej marihuany (THC) od określonego stężenia, np. 0,3%. Tylko wtedy produkty konopne będą mogły być ponownie i w pełni legalnie dystrybuowane.

1 Comment
  1. Adam 2 lata ago
    Reply

    Cześć, chciałbym zapytać, czy jeśli prowadzę obecnie sklep internetowy, w którym jednych z produktów jest susz CBD (sprzedawany w małych ilościach, generujący małą część obrotu w sklepi), to czy mam się czego obawiać i powinienem zająć się tą kwestią?

Zostaw komentarz

Twój email nie będzie opublikowany.

Może Ci się spodobać