Czy tolerancja na CBD może wzrastać? Na tak postawione pytanie, postaramy się odpowiedzieć w poniższym artykule.

Według nowego badania, statystycznie jedna trzecia pacjentów stosujących destylat CBD do zwalczania napadów epilepsji, odczuwa wzrost tolerancji na substancje czynną. Badanie zostało przeprowadzone przez dr Shimrita Uliela-Sibony’ego, ordynatora poradni pediatrycznej w Szpitalu Dziecięcym Dana-Dwek w Izraelu. Wyniki badania przedstawiono podczas corocznego spotkania American Epilepsy Society, które w ubiegłym tygodniu miało miejsce w Nowym Orleanie.

Po wielu latach i licznie przeprowadzonych badaniach, skuteczność CBD w walce z napadami epilepsji została definitywnie potwierdzona. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zatwierdziła pierwszy w historii lek oparty na Cannabidiolu w celu leczenia dwóch rzadkich i szczególnie niebezpiecznych rodzajów padaczki – t.j. zespołu Lennoxa-Gastauta i zespołu Draveta. Są to rodzaje padaczki lekoopornej, przy których standardowe metody leczenia nie zdają egzaminu. Lek na bazie Cannabidiolu nosi nazwę Epidiolex i stosowany jest doustnie. Produkowany jest przez brytyjską firmę GW Pharmaceuticals na bazie destylatu CBD.

Badanie przeprowadzone przez dr Shimrita polegało na monitorowaniu 92 pacjentów zażywających lek Epidiolex przez okres 20-stu miesięcy. Około 57% pacjentów doświadczyło diametralnego zmniejszenia częstotliwości i nasilenia napadów. Jednakże jedna trzecia pacjentów doświadczyła wzrostu tolerancji na CBD, powodując przy tym mniej skuteczne działanie leku. Dla każdego z 27 pacjentów przepisano zwiększoną o 30% dawkę leku. Spośród 27 osób, dwanaście z nich zareagowało poprawnie na zwiększenie dawki i skuteczność leku była ponownie zauważalna.

„Wynik badania nie jest dla mnie szczególnie szokujący” powiedział Shlomo Shinnar, prezes American Epilepsy Society i dyrektor zarówno Kompleksowego Centrum Leczenia Padaczki, jak i Kolegium Medycyny Alberta Einsteina w Nowym Jorku. „To badanie powinno ochłodzić entuzjazm, ale na pewno nie powinno go eliminować” – dodał. „To wciąż dobry lek. Wprowadzam go do leczenia moich pacjentów.” W branży opieki zdrowotnej nazywane jest to „miesiącem miodowym leku”.

Nowe recepty zazwyczaj są niezwykle skuteczne, ale z czasem zaczynają działać mniej intensywnie.

W rzeczywistości ten „miesiąc miodowy” jest niezwykle powszechny w przypadku leczenia zaburzeń napadowych. W wielu badaniach, leki przeciwpadaczkowe stosunkowo szybko zaczynały działać mniej intensywnie niż na początku – względem leków stosowanych do zwalczania chorób innej klasy. Według dr Leah Zachar „Tolerancja nie ma nic wspólnego z podanymi lekami. Ma to związek z patofizjologią zaburzeń napadowych.”

„Konwencjonalne metody leczenia zaburzeń napadowych niosą za sobą wiele skutków ubocznych. Od supresji szpiku kostnego po dysfunkcje układu hormonalnego, aż do hiperplazji dziąseł. W przeciwieństwie do tych metod, CBD nie ma swoistych skutków ubocznych. Jeśli osoba ma wybór między lekiem, który może pomóc w kontrolowaniu napadów epilepsji, ale jednocześnie niesie ze sobą wiele skutków ubocznych, a może również wybrać lek, który takowych skutków nie ma – decyzja jest raczej jasna. Cannabidiol może iść w parze z innymi lekami przeciwpadaczkowymi dostępnymi obecnie na rynku”

– mówi dr Leah Zachar.

Ciężko spierać się z tak postawioną logiką, ale podsumowując… Wzrost tolerancji w żaden sposób nie wskazuje, że CBD nie może być skutecznym lekiem w leczeniu epilepsji. Prawdopodobnie skuteczność leku nie ma nic wspólnego z samą w sobie tolerancją na CBD.

Tylko czas i więcej badań pozwoli nam ujrzeć szerszy obraz tego, co naprawdę jest najlepsze dla pacjentów dotkniętych tymi wyniszczającymi formami padaczki. Ale jedno jest pewne, CBD zostanie na liście leków przeciwpadaczkowych.

Zostaw komentarz

Twój email nie będzie opublikowany.

Może Ci się spodobać